czwartek, 10 lipca 2014

Konsekwencje

Znacie to: "żyj tak, jakby każdy dzień miał być twoim ostatnim"? Pewnie znacie. To James Thumber.

Bywa, że w odruchu złości, zawiści, zazdrości (lub czegokolwiek innego na "z" lub nie "z") robimy albo mówimy rzeczy, które nie powinny się zdarzyć ani zostać wypowiedziane, których natychmiast lub po czasie żałujemy. Czasem żałujemy już zawsze. Tym, co zadziwia najbardziej, jest to, że nader często robimy to wobec ludzi, których kochamy lub na których nam zależy. Wydaje się, że wtedy tym bardziej te dni pozostaną bezpowrotnie utracone, o ile w ogóle czegoś, co utracone, zwłaszcza bezpowrotnie, może nie być "bardziej". Chodzi chyba o to, że o ile wobec osób, których nie znamy lub z którymi nic nas nie łączy, takie zachowanie wiąże się z gorzką refleksją poniewczasie, to wobec tych bliskich - często jeszcze z bólem, czasem rozpaczą. Bezpowrotnie utracone dni naszego życia...

Zastanawialiście się kiedyś, czego musielibyście użyć, by policzyć takie dni? Wystarczy wam palców? A może potrzebujecie liczydła? Albo Excela?

Czy dzisiejszy dzień jest jednym z nich? Na pewno nie? Mógłby być tym ostatnim? Czy nie zrobiliście czegoś w odruchu na "z" wobec kogokolwiek tylko dlatego, że jest inny, inaczej myśli, inaczej czuje, inaczej mówi? Albo dlatego, żeby "mu pokazać"? Albo z czystej złośliwości? A może nie zrozumieliście go dobrze, może za bardzo jesteście skupieni na sobie albo za mało lub nieuważnie słuchacie, także tego, co niewypowiedziane? Zastanówcie się, czy - zamiast żałować jutro - nie lepiej jeszcze dziś, nim słońce nie zaszło, spojrzeć w oczy i porozmawiać. Uczynić wysiłek i wypowiedzieć to najtrudniejsze ze słów, po którym wszystko się zmienia. Przeprosić. Bo to niemiłe uczucie nie zostanie tylko w was. Zostanie także w nich i może dużo popsuć. Konsekwencje - to jest to słowo - mogą pozostać na dzień lub dwa, mogą na bardzo długo, ale... mogą też na zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz