czwartek, 20 lutego 2014

Lekcja integracji. Ukraina.

Czym jest integracja?

Dla niektórych prawdziwym wysiłkiem jest zrozumienie, że ludzie - choć inaczej wyglądają, inaczej myślą i inaczej się zachowują - w gruncie rzeczy są tacy sami. I że mają - wszyscy mamy - prawo do tych różnic. Dla nich, być może, szczytem integracji jest powstrzymanie się od okazania niechęci.

Jak zachowaliby się w sytuacji ekstremalnej, gdzie być może przyszłoby narażać życie? Czy w imię tzw. wyższych racji stanęliby ramię w ramię z Cyganem, gejem, Żydem, by tych racji bronić? "Wyższe racje" są odległe i abstrakcyjne, natomiast to, czego nienawidzą na co dzień, jest bliskie, tu i teraz, i wydaje się najważniejsze.

To, co właśnie dzieje się w Kijowie i innych miastach Ukrainy, to lekcja integracji. Sytuacja jest wyjątkowo ekstremalna. Ale może warto zastanowić się oglądając z fotela te straszne obrazki w telewizji: bądźmy razem, bo mamy coś, dla czego warto być razem. Bądźmy razem, bo mamy życie.

środa, 12 lutego 2014

Uwaga na stereotypy


Czech, emeryt, góral, kobieta itd. –  do określenia innych osób używamy mnóstwa kategorii... Często myślimy w uproszczony sposób... Choć nie znamy konkretnego górala czy Czecha, to od razu przypisujemy mu pewne cechy. Może być też tak, że poznaliśmy kilka osób z danej grupy i w wyniku tego wszystkich pozostałych oceniamy w podobny sposób. Taka ocena może być różna: pozytywna, neutralna albo negatywna. Tak, mowa o stereotypie, pojęciu wprowadzonym przez Waltera Lippmana w 1922 roku.  Stereotyp może się wydawać niegroźny, trzeba jednak uważać, bo może być niebezpieczny. Jak pisze polski socjolog prof. Piotr Sztompka, szczególne niebezpieczeństwo stereotypów pojawia się wtedy, gdy implikują one wyraźnie negatywną ocenę opisywanej grupy, a także gdy traktują takie negatywne cechy jako nieusuwalne i nienaprawialne, bo związane z samą naturą grupy, niezależną od dobrych chęci i starań poszczególnych jej członków. Tego rodzaju negatywne stereotypy nazywamy przesądami. Przesądy formułowane są wobec grup obcych  a fakt ten może mieć bardzo groźne konsekwencje. Jak pisze prof. Sztompka - przesądy są niebezpieczne, gdyż mogą się przerodzić w segregację, ta z kolei w dyskryminację, prześladowanie a w końcu eksterminację. Za tragiczny przykład eskalacji  od stereotypów, poprzez wszystkie stopnie pośrednie, aż do ludobójstwa, można uznać antysemityzm. Trzeba zatem pamiętać o tym, że inny nie znaczy gorszy. Ostrożnym należy być nie tylko podczas oceny pozostałych grup, ale również w podejściu do grupy własnej. Uwaga na jednostronność i przejaskrawienia, ponieważ rodzą one szowinizm grupowy. Jego przykładem może być następujące zdanie: Nasza szkoła jest najlepsza w kraju (choć obiektywnie jest w drugiej setce rankingu).

czwartek, 6 lutego 2014

Pięknie różni

Adela, Francuzka, w ubiegłym tygodniu świętowała czterdzieste szóste urodziny. Martwi się o swoją samodzielną już, lecz roztrzepaną córkę, dając rady typu „jak żyć”. Jednocześnie „boi się” własnej mamy – dobrze, że nie widzi, że chodzi z rozpuszczonymi włosami, bo dałaby jej burę. Adela kocha życie, lubi się bawić i cieszyć chwilą.

Peter, z Austrii, zdaje się potwierdzać stereotyp, co samo w sobie jest zabawne. Akuratny, od-do, trzyma się planu. Czasem jednak (zapomniał się?) śmieje się szczerze i wspomina (wymykają mu się?) „incydenty”, które nijak nie pasują do tego stereotypowego obrazka.

Nuria, Hiszpanka z Teneryfy, drobniutka, o wyglądzie (ładnej) chłopczycy. Trudno byłoby odgadnąć, że na co dzień jest panią od przedmiotów ścisłych: uczy matematyki, fizyki i chemii. Ale też bardzo trudno uwierzyć, by jakiś dzieciak mógł bać się jej lekcji; nie pozawalają na to jej spokój, łagodność i ciepły uśmiech.

Mariusz, Polak, także nauczyciel, pan od informatyki w podstawówce. Jego również, z całą pewnością, dzieciaki się nie boją. Rodzaj faceta, wobec którego – nie wiadomo skąd i dlaczego – ma się pewność, że można na nim polegać.

I inni...

Jesteśmy różni jak cholera. Różne kolory włosów i oczu, różne odcienie skóry i temperamenty, różne życia za nami. W tym i tylko w tym tygodniu razem. Być może już nigdy – chociaż kto wie? – się nie spotkamy. Rozmawiamy po angielsku z mieszaniną hiszpańskiego, niemieckiego i chyba wszystkich innych języków, nie wyłączając tych, których nie ma. Rozumiemy się świetnie, co tu gadać. Siedzimy w ławkach przed laptopami (pod Lifelong Learning Programme), przy stolikach przed filiżankami i szklankami (pod niebem), podróżujemy, spacerujemy. W jakimś sensie nigdy się nie rozstaniemy.

Jak to dobrze, że jesteśmy różni! Różnorodność jest piękna!!!