poniedziałek, 12 stycznia 2015

JWM (Jej Wysokość Motywacja)

Trwacie? No, w postanowieniach! Już nie? Nie stanęliście na wysokości? Najpewniej czegoś zabrakło... Czego? Trudno nazywa się coś, czego zabrakło, a więc czego nie ma, ale spróbujmy: silnej woli? wytrwałości? uporu?

Poczytaliśmy trochę (np. artykuł "Automotywacja - jak motywować siebie" w miesięczniku Forbes) i wiemy więcej. Wiemy, dlaczego ogromnej większości ludzi tak trudno wytrwać w postanowieniach dłużej, niż tydzień.

Jej Wysokość Motywacja zmienną jest. Ma skłonność do przychodzenia i odchodzenia falami. Dlatego po okresie ekscytacji, a być może nawet euforii wywołanej wyznaczeniem nowego, atrakcyjnego celu, przychodzi - zwłaszcza w obliczu trudności - etap zniechęcenia i, często, załamania. To jest naturalne, ponieważ organizm ludzki nie wytrzymałby długotrwałego pobudzenia, jakie towarzyszy okresowi wzmożonej mobilizacji. Dlatego bardzo ważne jest uświadomienie sobie i zrozumienie tego oraz odpowiednie "rozplanowanie" motywowania samego siebie.

Okazuje się, że "początek" powinien potrwać aż około... 20 dni, bez względu na dyskomfort, jaki wtedy odczuwamy, powstrzymując się od "zwykłych" działań lub zachowań, z których właśnie chcemy zrezygnować, lub podejmując "nowe", których dotychczas nie praktykowaliśmy. Dlaczego? Ponieważ tyle czasu potrzebujemy, by "nowa" czynność czy sposób zachowania stały się nawykami, a z tymi nie musimy już walczyć, po prostu stają się naturalne.

Kolejną ważną sprawą jest umiejętne nagradzanie siebie. Tu pomóc może podzielenie naszego "dużego", ambitnego celu na mniejsze i krótkotrwałe. Po każdym takim małym sukcesie poczujemy się zwycięzcami, a będzie takich chwil więcej i będą zdarzały się częściej. One, te małe ale dość częste nagrody, umocnią w nas wiarę we własne siły i sukces końcowy.

(Auto)motywacja ma swoje źródła w... nas samych. Dlatego będzie nam dużo łatwiej, gdy w trudnych chwilach będziemy myśleć pozytywnie, przywoływać nasze dobre doświadczenia i myśleć o swoich mocnych stronach. W ciężkich chwilach to nie jest łatwe, ale, jak prawie wszystkiego, można się nauczyć i tego. A uczyć trzeba się przez całe życie ;).

Przed EDI'm ostatnie pół roku działania jako "projekt". Czy nie zabraknie nam motywacji, by przetrwać czekające nas wzloty i upadki i w dobrej kondycji dotrwać do szczęśliwego końca? No i - co ważniejsze - czy będziemy dość zmotywowani, by EDI żył w nas dużo, dużo dłużej? Doskonale wiemy, że to nie jest "tylko projekt". I to nas motywuje!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz