czwartek, 30 kwietnia 2015

Z Amsterdamu - na żywo

Sam środek "mobilności" holenderskiej; dzień był szczególnie ciężki, bo konferencyjny. Nie jest łatwo rozstrzygnąć, co zrobić i jak, by poprawić postrzeganie i reputację Polaków za granicą, zwłaszcza w sytuacjach, gdy ci - sprowadzeni do codzienności i wysiłku związanego z zapewnieniem egzystencji sobie i rodzinom - nie wydają się taką zmianą zainteresowani, a otoczenie ulega łatwym stereotypom... Cóż, nie spoczniemy i wciąż będziemy nad tym pracować; wszak stereotypy dają się zmieniać.

To jest nasze spotkanie numer 9. Holandia jest ostatnim krajem partnerskim, którego nie doświadczyliśmy, a dokładnie za 3 miesiące przeżyjemy ostatni dzień działania EDI'ego jako projektu - programowo, formalnie. Działanie EDI'ego... Już nie przeczuwamy, ale jesteśmy pewni, że to działanie pozostanie na długo. W Amsterdamie po raz kolejny spotkaliśmy się z prawdziwą radością. Twarze widziane po raz dziewiąty, ale i po raz pierwszy. Razem na konferencji, razem wśród tulipanów, razem u mniejszości tureckiej, na wycieczce po kanałach i przy kolacji. Długie rozmowy, głośne śmiechy, czasem burza włosów, a czasem łysina albo jasny warkocz, czarne wąsy, zielone oczy... Piękna różnorodność. Tym bardziej w kraju, gdzie jest wszędzie, widać ją na każdej ulicy, na każdym kroku.

Amsterdam na żywo. Jeszcze 2 dni.

EDI na żywo. Jeszcze 3 miesiące! :)))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz